szkoła

A A A

21 listopada 2007 roku wyruszyliśmy szlakiem tarnowskich Żydów. Dla mnie nie była to wycieczka jedna z wielu To było coś znacznie ważniejszego, ponieważ mogliśmy poznać inną kulturę, pochylić głowy nad mogiłami na Cmentarzu Żydowskim, poznać wiele nowych informacji na temat społeczności, która stanowiła prawie połowę mieszkańców przedwojennego Tarnowa.
Największe wrażenie zrobiła na mnie ulica Żydowska i tarnowski rynek, a właściwie to co się tam wydarzyło podczas II wojny światowej. Te miejsca były miejscem zagłady, a jednocześnie niemym świadkiem ogromnej tragedii, gdzie spływała szerokim strumieniem
 krew zamordowanych Żydów. Tragedia ta została upamiętniona tablicą i fragmentem pozostawionego bruku. Atmosfera tego miejsca wywołała we mnie głęboką zadumę, ponieważ poznałem kolejny niechlubny rozdział historii, o którym można powiedzieć, że to ludzie ludziom zgotowali ten los.
Lachowicz Alan  1LO
 


W dniu 21 listopada 2007 roku o godz. 1305 wraz z kółkiem turystycznym odbyłem wycieczkę śladem Tarnowskich Żydów. Zwiedzanie rozpaczaliśmy z rynku gdzie czekaliśmy na przewodnika. Pierwszy etap rozpoczęliśmy przemarszem na ulicę Goldhammera i skierowaliśmy się w stronę żydowskiego cmentarza (Kirkut), później skierowaliśmy się do resztek starej synagogi, którą spalili Niemcy.

Podczas spaceru ulicą Goldhammera widzieliśmy stare żydowskie sklepy. Przewodnik opowiadał nam o tym jak żyli Żydzi w Tarnowie i o ich zwyczajach. Gdy doszliśmy do Kirkut zaczął opowiadać jak chowali zmarłych. Później podeszliśmy do miejsca gdzie Niemcy wykopali wielki dół, aby pozbyć się ciał pomordowanych żydowskich rodzin z Tarnowa i okolicznych wiosek. Obecnie w tym miejscu stoi pomnik upamiętniający te wydarzenia, z napisem „A słońce świeciło i nie wstydziło się...” nawiązujący do fragmentu poematu Nahmana Bialika o pogromie w Kiszyniowie w roku 1905. Uczciliśmy pamięć pomordowanych chwilą ciszy. Nasz wychowawca powiedział, że na Kirkucie mężczyźni nosili nakrycie głowy (w przeciwieństwie do naszego chrześcijańskiego cmentarza). Przewodnik pokazał nam również, gdzie w Tarnowie była łaźnia żydowska oraz skąd wywieziono pierwszy transport więźniów do Oświęcimia (było to ok. 728 mieszkańców Tarnowa i okolic w
 tym wielu Żydów)
. Dowiedzieliśmy się, że Tarnów podczas II wojny światowej był mniejszy niż obecnie i część starego miasta wraz z większą częścią dzielnicy Grabówka była zamurowana tworząc getto, gdzie przebywały żydowskie rodziny. Ok. 15 min. później stanęliśmy przed resztkami żydowskiej synagogi. Okazało się, że i tu mężczyźni nosili nakrycia głów. Potem poszliśmy z powrotem na rynek, gdzie hitlerowcy męczyli i pomordowali część żydowskich rodzin w 1942 roku podczas „pierwszej akcji” zmierzającej do całkowitego „oczyszczenia” Tarnowa z Żydów. Wtedy popłynęło tyle krwi, że spływała ona w okolice ulicy Wekslarskiej. Ostatnim naszym przystankiem było miejsce gdzie znajdował się Żydowski młyny parowe Henryka Szancera. Tam też pożegnaliśmy się z przewodnikiem i zakończyliśmy naszą wycieczkę. Wycieczka bardzo mi się podobała i na pewno dowiedziałem się czegoś nowego o Żydach jak i o Tarnowie. Nie zapomnę o tych informacjach, jakich się podczas tej wspaniałej wycieczki dowiedziałem.

Tęcza Mateusz  kl 1 LO